Zdjęcia i filmy umieszczane na oficjalnych stronach i profilach sił zbrojnych przechodzą zwykle staranną weryfikację. A przynajmniej powinny, bo – jak pokazuje jedna z fotografii dowódcy amerykańskiego niszczyciela rakietowego – nie zawsze budują obraz wojska taki, jak chcieliby tego politycy i specjaliści od PR-u. Co stało się tym razem?