Pieskow odgraża się prezydentowi Ukrainy: Los Zełenskiego jest przesądzony

natemat.pl 2 tygodni temu
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w najnowszym wywiadzie skomentował sytuację w Ukrainie oraz bezpośrednio postanowił ocenić prezydenta tego kraju Wołodymyra Zełenskiego. Jego zdaniem los prezydenta Ukrainy "jest już przesądzony".


W sobotę (27.04) pojawiły się pierwsze zapowiedzi programu "Moskwa. Kreml. Putin", w którym prowadzący Paweł Zarubin opublikował zapowiedź wywiadu z Dmitrijem Pieskowem.

Pada tam cytat z wypowiedzi rzecznika Kremla, który subiektywnie, czyli przez pryzmat rosyjskiej propagandy, ocenił sytuację Wołodymyra Zełenskiego. Stwierdził, iż "los Zełenskiego jest przesądzony". W zapowiedzi wywiadu nie słyszymy jednak, o co konkretnie chodziło zaufanemu człowiekowi Władimira Putina.

To nie pierwszy raz, kiedy Pieskow komentuje sytuację w Ukrainie. Przypomnijmy, iż kiedy zatwierdzono pakiet pomocowy dla Kijowa w Kongresie USA, rzecznik Kremla wyraził swoje oburzenie.

– Decyzja o udzieleniu pomocy Ukrainie była oczekiwana i przewidywalna. To jeszcze bardziej wzbogaci Stany Zjednoczone i jeszcze bardziej zrujnuje Ukrainę. Sprawi, iż więcej Ukraińców zginie z winy reżimu w Kijowie – stwierdził Pieskow.

Senat USA zdecydował, Biden podpisał. Ukraina dostanie miliardy dolarów pomocy


Przypomnijmy, iż w minionym tygodniu, po przełamaniu impasu w Izbie Reprezentantów, także w Senacie USA udało się przegłosować ustawy pomocowe dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Aż 79 senatorów poparło pakiet projektów. Przeciw było jedynie 18 polityków.

Joe Biden błyskawicznie zareagował na tę decyzję i w środę podpisał ustawę. Specjalny komunikat wydał również Wołodymyr Zełenski.

"Jestem wdzięczny Senatowi USA za dzisiejsze zatwierdzenie istotnej pomocy dla Ukrainy. To głosowanie wzmacnia rolę Ameryki jako latarni demokracji i przywódcy wolnego świata" – napisał ukraiński przywódca tuż po ogłoszeniu decyzji Senatu USA.

"Zdolności dalekiego zasięgu Ukrainy, obrona artyleryjska i przeciwlotnicza są niezwykle ważnymi narzędziami szybkiego przywrócenia sprawiedliwego pokoju" – dodał.

Jak pisaliśmy w naTemat, do przełomu ws. udzielenia pomocy Ukrainie doszło dwa tygodnie temu. Spiker Izby Reprezentantów, Mike Johnson, uległ naciskom Białego Domu i poddał ustawy pod głosowanie.

Aż 316 kongresmenów z Izby Reprezentantów poparło dalsze prace nad projektami. Tylko 94 polityków oddało głosy przeciw. Udało się również przyjąć propozycję w sprawie konfiskaty rosyjskich aktywów.

Przez taki obrót spraw republikanie zagrozili partyjnemu koledze odwołaniem go z funkcji spikera. Nieoczekiwanie jednak w obronę wzięli go demokraci. Już po głosowaniu Johnson udzielił krótkiego komentarza dla mediów. Wyjaśnił, skąd wzięła się jego nagła zmiana podejścia do kwestii Ukrainy.

QUIZ: Jak dobrze znasz fakty z życia Władimira Putina?


– Gdyby mu na to pozwolić (na pokonanie Ukrainy – red.), Putin kontynuowałby marsz przez Europę. W następnej kolejności mógłby zaatakować Bałkany, mogłoby dojść do starcia z Polską, jednego z członków NATO – przekazał.

– Wolę wysłać pociski do Ukrainy niż amerykańskich chłopców. To nie jest gra, to nie żart. Nie możemy robić z tego polityki. Biorę na siebie polityczne ryzyko mojej decyzji – stwierdził.

Idź do oryginalnego materiału