Rosja ćwiczy z bronią jądrową i miesza nam w głowach. „To ewidentnie retoryczna eskalacja”

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • Podczas ćwiczeń ma zostać przeprowadzony „szereg działań mających na celu praktyczne sprawdzenie zagadnień przygotowania i użycia niestrategicznej broni jądrowej”
  • Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przekazało, iż ćwiczenia z użyciem broni nuklearnej są także odpowiedzią „na prowokacyjne wypowiedzi i groźby poszczególnych zachodnich przywódców”
  • Dr Rodkiewicz uważa, iż Kreml mogły zaniepokoić dyskusje o możliwości wysłania zachodnich żołnierzy na Ukrainę
  • Powinniśmy rozumieć charakter tych deklaracji, iż one mają na celu wywarcie presji psychologicznej. Należy robić swoje. Zwiększać pomoc wojskową dla Ukrainy — uważa
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

„Na polecenie Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, w celu zwiększenia gotowości niestrategicznych sił jądrowych do realizacji zadań bojowych, Sztab Generalny rozpoczął przygotowania do przeprowadzenia ćwiczeń w najbliższym czasie z formacjami rakietowymi Południowego Okręgu Wojskowego z udziałem lotnictwa i sił morskich” – w poniedziałek poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.

— To jest budowanie legendy możliwości użycia taktycznej broni nuklearnej. To nie są zaskakujące ćwiczenia. Rosjanie wielokrotnie ćwiczyli użycie takich procedur. Chcą pokazać Zachodowi, iż w przypadku rozszerzenia tego konfliktu nie wykluczają użycia broni nuklearnej. To jest ich przekaz. Budują swoją legendę, iż są zdolni użyć tej broni. By pokazać, iż nie tylko mówimy, bo nasze siły też są przygotowane i ćwiczone — ocenia w rozmowie z Onetem ppłk rez. Maciej Korowaj, ekspert, który od lat analizuje głównie rosyjską wojskowość.

Oficjalna rosyjska doktryna, czyli kiedy użyć atomówki

— Jest to ewidentnie retoryczna eskalacja. Taka publiczna zapowiedź ćwiczeń taktycznej broni nuklearnej jest czymś bezprecedensowym w dotychczasowej retoryce nuklearnej Kremla. Oczywiście siły zbrojne Federacji Rosyjskiej standardowo regularnie ćwiczą użycie taktycznej nuklearnej, ale ich publiczne ogłoszenie jest czymś zupełnie nowym — komentuje w rozmowie z Onetem dr Witold Rodkiewicz, analityk w dziale rosyjskim Ośrodka Studiów Wschodnich, wykładowca i adiunkt w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Dr Rodkiewicz zwraca uwagę, iż „od początku wojny na Ukrainie, Rosja posługiwała się retoryką nuklearną, wskazując na fakt posiadania broni nuklearnej i na to, iż w określonych okolicznościach może – takiej broni użyć, powołując się przy tym zwykle na oficjalną doktrynę użycia broni nuklearnej”.

Przypomina jednak, iż okoliczności użycia tej broni w oficjalnej doktrynie rosyjskiej przewidują dwa scenariusze: 1) w odpowiedzi na atak nuklearny na samą Rosję lub jej sojuszników; 2) gdy w sytuacji konfliktu konwencjonalnego pojawi się zagrożenie dla samego istnienia Rosji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kreml ma jasny cel

— Wypowiedzi zwłaszcza propagandystów telewizyjnych, epatowanie kadrami sprzętu służącego do przenoszenia broni nuklearnej, to wszystko miało na celu wpłynięcie na opinię publiczną na Zachodzie i na decydentów zachodnich, by ich odstraszyć od udzielania pomocy Ukrainie w postaci dostaw sprzętu wojskowego — podkreśla rozmówca Onetu.

W podobnych miejscach akcenty kładzie ppłk Korowaj. — Broń nuklearna jest bronią polityczną. Ona ma wymusić pewne zaniechania strony, do której ten przekaz idzie. W ten sposób Rosja korzysta z tej broni nuklearnej, de facto jej nie używając. Rosja realizuje swój cel w 100 procentach — uważa.

Teraz Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przekazało, iż ćwiczenia z użyciem broni nuklearnej są także odpowiedzią „na prowokacyjne wypowiedzi i groźby poszczególnych zachodnich przywódców”.

Dr Rodkiewicz uważa, iż Kreml mogły zaniepokoić dyskusje o możliwości wysłania zachodnich żołnierzy na Ukrainę. — Taka decyzja ze strony zachodniej wydaje się mało prawdopodobna. Jest sprzeczna m.in. z deklaracjami Białego Domu, który cały czas podkreśla, iż amerykańscy żołnierze nie pojawią się na Ukrainie. Mimo wszystko takie dyskusje mogły na tyle zaniepokoić Kreml, iż zdecydował się na taką eskalację. By odstraszyć Zachód i zamknąć dyskusję na temat wysłania wojsk na Ukrainę.

Róbmy swoje

Jak Zachód powinien reagować na taką eskalację Kremla? — Powinniśmy rozumieć charakter tych deklaracji, iż one mają na celu wywarcie presji psychologicznej. Należy robić swoje. Zwiększać pomoc wojskową dla Ukrainy. Demonstrować pewność siebie i spokój. Pokazywać stronie rosyjskiej, iż żadna eskalacja tego typu nie odniesie skutków — odpowiada ekspert.

Analityk OSW jest zdania, iż Zachodowi przydałaby się „ściślejsza koordynacja wypowiedzi przywódców państw”. — Rozumiem, iż w demokracjach jest to trudne do zrobienia, bo każdy przywódca musi myśleć przede wszystkim o swoim społeczeństwie. Niemniej jednak trzeba pamiętać, iż strona rosyjska uważa, iż znajduje się z nami w stanie wojny. To jeszcze nie jest wojna gorąca, konwencjonalna. Jest to wojna nowego typu, wojna hybrydowa i powinniśmy pamiętać, iż jesteśmy obiektem wrogich działań. Powinniśmy maksymalnie koordynować działania, mieć wspólną strategię reagowania na działania eskalacyjne ze strony rosyjskiej i wspólną strategię propagandową. Z tym na Zachodzie pozostało daleko do ideału — puentuje.

Idź do oryginalnego materiału