Witold Jurasz: antypisowska paranoja jest na rękę wyłącznie PiS

news.5v.pl 1 tydzień temu

By uświadomić sobie to, czym PiS jest, a czym nie jest, warto przypomnieć sobie kilka faktów. Otóż Polska pod rządami Prawa i Sprawiedliwości dostarczyła Ukrainie niemal 400 czołgów, ponad 200 armat, haubic i wyrzutni artyleryjskich, śmigłowce bojowe, wyrzutnie przeciwlotnicze, myśliwce, miliony sztuk amunicji karabinowej oraz dziesiątki tysięcy pocisków artyleryjskich.

Dostawy miały miejsce w czasie, gdy nasi sojusznicy, w tym np. Niemcy, nie udzielali Ukrainie żadnej realnej pomocy wojskowej. Kłamstwem jest przy tym popularne w środowiskach antypisowskich twierdzenie, iż decyzje rządu PiS były „oczywiste” i iż każdy inny rząd RP postąpiłby tak samo. Rząd RP na początku wojny nie tylko wyprzedził politykę większości naszych sojuszników, ale poszedł kursem wprost kolizyjnym w stosunku nie tylko do Niemiec, ale też Francji, Włoch, Hiszpanii i bardzo wielu innych państw.

Decydując się na dostawy ciężkiego sprzętu, Polska wyprzedzała choćby Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię (co nie znaczy oczywiście, iż skala naszej pomocy była większa od amerykańskiej). Innymi słowy, Polska pod rządami PiS zrobiła dokładnie to, czego niemal zawsze unikał rząd Donalda Tuska, Ewy Kopacz i wszystkie inne liberalne rządy – poszedł na zwarcie z sojusznikami.

Historia nie daje żadnego powodu, by zakładać, iż rząd PO, gdyby rządził w chwili wybuchu wojny, zrobiłby to samo. Polska pod rządami innymi niż PiS na pewno wspierałaby Ukrainę. Niemal na pewno aktywniej niż inni. Z całą pewnością nie tak jednak, by w imię obrony Kijowa zewrzeć się ze wszystkimi sojusznikami.

Idąc w sprawie Ukrainy całkowicie wbrew linii Berlina, Paryża, Madrytu i Rzymu, a chwilami idąc na zwarcie choćby z Waszyngtonem, PiS postępowało brawurowo, ale słusznie. Prawo i Sprawiedliwość czyniło tak, gdyż jest radykalnie antyrosyjskie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Prawica spychała Polskę na margines Zachodu

Problem polega na tym, iż PiS jest równocześnie nie mniej antyzachodnie i znajduje się choćby nie w sporze, ale w jawnym konflikcie z liberalnymi wartościami, liberalną demokracją, epoką, w której działa i w efekcie jest na kursie kolizyjnym nie tylko ze Wschodem, ale też z Zachodem.

Jak słusznie zauważa w książce „Klucz do Kaczyńskiego” Robert Krasowski, choćby jeżeli PiS trafniej niż jego przeciwnicy odczytywał politykę w ramach struktur zachodnich jako twardą grę o interesy, to nie potrafił na taką grę odpowiedzieć niczym poza wrogością. W efekcie prawica spychała Polskę na margines Zachodu. To zaś Polskę jedynie osłabiało.

Rzecz jasna słabość Polski w ramach Zachodu była w interesie Rosji. Moskwa o niczym innym bowiem nie marzy, jak o Polsce, która sama z własnej nieprzymuszonej woli skazuje się na izolację w ramach zachodniego świata. Kreml chce tego, gdyż rozumie, iż Polska była i pozostanie zawsze antyrosyjska. Polityka PiS czasem więc obiektywnie była na rękę Rosji. Tyle iż było to pochodną antyzachodniego, a nie prorosyjskiego oblicza PiS.

Antyzachodnie ostrze PiS jego wyborcom nie przeszkadza

Mówienie o prorosyjskości PiS, czy też oskarżanie polskiej prawicy o to, iż jest rosyjską agenturą po tym, co rząd kierowany przez polityków polskiej prawicy zrobił dla Ukrainy, jest z tego jednego już powodu wyrazem intelektualnej bezradności. Przede wszystkim jednak jest nieprawdziwe.

Warunkiem zrozumienia fenomenu niezmiennie przecież wysokiej popularności PiS jest trafna, a nie fałszywa diagnoza po pierwsze tego, czym PiS jest i czym nigdy nie był i nie będzie, a po drugie tego, jakie hasła PiS znajdują posłuch wśród Polaków.

Zapewne przesadą byłoby napisać, iż ponad 30 proc. Polaków popiera Prawo i Sprawiedliwość, gdyż sama jest antyzachodnia. Z całą pewnością można byłoby jednak powiedzieć, iż antyzachodnie ostrze PiS jego wyborcom nie przeszkadza albo nie zwracają na nie uwagi. Nic natomiast nie wskazuje na to, by ktokolwiek popierał PiS, bo wierzy w prorosyjską politykę partii.

W to wierzą bowiem tylko najbardziej zajadli wrogowie tej partii, których prawdziwe przyczyny jej popularności chyba nadmiernie nie interesują. A skoro tak, to prawdopodobnie nie są oni też ekspertami w tej dziedzinie.

Idź do oryginalnego materiału